Uhm... Jesteśmy w gruncie rzeczy podobni do siebie z partnerem, różnimy się może emocjonalnością i sposobem, w jaki podchodzimy do zadań różnego rodzaju... A co do wkładu, to wychodzi na to, że kiedy któreś z nas czegoś potrzebuje, to może przyjść do drugiego i do tej pory było tak, że to otrzymywaliśmy. A gdyby złożyło się tak, że któreś z nas tego nie ma, to dajemy sobie prawo, żeby tego szukać gdzie indziej (czyli mówiąc prosto, jesteśmy w wolnym związku). Jest dużo akceptacji, swobody i szczerości w naszej relacji, a jednocześnie jesteśmy ze sobą bardzo blisko i wygląda na to, że nam obojgu to odpowiada.
|